Info

avatar Ten blog rowerowy, założony dla mnie przez Misiacza prowadzi Bronik z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 21045.03 kilometrów w tym 40.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Bronik.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
29.38 km 0.00 km teren
01:38 h 17.99 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Rano zimno, po południu sennie...

Wtorek, 28 sierpnia 2012 · dodano: 28.08.2012 | Komentarze 3

Dzisiaj wstałem rano ,nie napiszę skoro świt bo po 4, pod koniec sierpnia panują jeszcze egipskie ciemności. termometr wskazuje 11 stopni, nie za wiele. Ubrałem się dziś cieplej niż zwykle, obowiązkowo rękawiczki. jak się okazało to było dobre posunięcie. Dojechawszy do pracy temperatura spadła w Dobrej do około 8 stopni, nie za dużo jak na trwające jeszcze lato. Innemu koledze rowerzyście ręce nieźle zmarzły, a dystans do pracy prawie 3 razy krótszy. Cóż pozostaje się do tego przyzwyczaić,bo zapewne coraz częściej będziemy mięli do czynienia z taką pogodą.
Przejazd do pracy w ten "rześki" poranek rozbudził mnie.
Z każdą godziną robiło się coraz cieplej i zrobiła się całkiem ładna pogoda. Około godz.12 dopadła mnie senność i atak ziewania. Nie potrafiłem nad tym zapanować. . Jakoś dotrwałem do końca pracy. Przezornie rano zapakowałem do plecaka zestaw letni ciuchów. Bardzo się przydał.
powrót do domu odbywał się w spacerowym tempie. Senność nie przechodziła. Zmobilizowałem się jedynie na górkę pomiędzy Wołczkowem a Bezrzeczem i trochę mocniej nacisnąłem na pedały. Gdy zdobyłem szczyt niemrawość wróciła
. Teraz z górki ul. Modrą. Z każdym kilometrem było coraz gorzej. Już nawet nie chodzi o przeciwny wiatr.Na ul. Taczaka tempo spadło nawet do 14-15 km/h. Dosłownie jak na masie krytycznej.Aby tylko dotoczyć się do domu. Po drodze jeszcze zakupy w "Lidlu". dotarłem. nie wiem, czy to pogoda na mnie wpłynęła(czyżbym był meteopatą?}-udałem się na popołudniową drzemkę.
Kategoria dom/praca



Komentarze
jewti
| 08:59 środa, 29 sierpnia 2012 | linkuj Zmęczenie materiału...kiedyś nadchodzi kryzys...a po nim zdwojona nowa energia...
Misiacz
| 22:22 wtorek, 28 sierpnia 2012 | linkuj Wiesz co, dziś to chyba wszyscy tak mieli, jak kimnąłem w dzień, to 3x dłużej niż zwykle.
srk23
| 20:12 wtorek, 28 sierpnia 2012 | linkuj Faktycznie, trzeba się będzie przyzwyczaić do takiej porannej jazdy do pracy...rano zimno, popołudniu gorąc.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa nychn
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]