Info

avatar Ten blog rowerowy, założony dla mnie przez Misiacza prowadzi Bronik z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 21045.03 kilometrów w tym 40.01 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Bronik.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
31.34 km 0.00 km teren
01:45 h 17.91 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

O tym jak jazda rowerem nie do końca jest ekologiczna...

Piątek, 10 sierpnia 2012 · dodano: 12.08.2012 | Komentarze 6

Ze względu na sobotnią W-Zetkę dziś do pracy udałem się w niestandardowych godzinach od 8-16
Wyruszyłem z lekkim opóźnieniem, było już kilkanaście minut po 7, żeby się nie spóźnić trzeba nieźle napierać na pedały. Aura sprzyja, nie można narzekać. a teraz chcę nawiązać do tytułu wątku. Dojechawszy do ul. Taczaka widzę przed sobą jakieś 100-150 metrów rowerzystę.
. Fajnie jedzie sohie Ktoś rowerkiem. Zbliżam się, a tu nagle sruu..., i kubek po kefirze ląduje przy płocie okolicznych działek. Wyprzedzając tegoż "ekologicznego" bikera, zastałem go przy konsumpcji 2 kefiru. Na plecach w torbie, bądź w plecaku miał 2 rekiety do tenisa ,bądź squasha To jednak szczegół , bo w koszyku, zamocowanym na bagażniku, zauważyłem 3 pojemnik owego kefiru, czy jogurtu. Nie wiem czy to był pojemnik, który był przygotowany do spożycia przed, czy też po treningu. Mogę jednak przypuszczać,że drugi pojemnik, jak i trzeci podobnie jak ten pierwszy, wyląduje w pobliskich krzakach. Ciekawe ile razy w tygodniu taki kutas jadąc na korty spożywa po drodze śniadanie na rowerze i wypierdala, te pojemniki po serkach,, jogurtach w pobliskie krzaki? Uważam więc,że rowerzyści niekoniecznie są ekologiczni. Jest pośród nich wielu syfiarzy i śmieciarzy.
Po około ośmiu godzinach,wracając z pracy zahaczyłem o piekarnię. Dalej jadąc chodnikiem wzdłuż ul. Szerokiej natknąłem się na kolczastą kulkę. Zatrzymałem się aby zrobić fotkę . Kulka widocznie nie lubi być fotografowana, postanowiła czmychnąć w pobliskie zarośla





Mam nadzieję,że mój Koleżka Jeżyk nie załapie się na surprise w postaci kubeczka po jogurcie na plecach skonsumowanym przez "eko' rowerzystę.
Kategoria dom/praca



Komentarze
rowerzystka
| 17:13 czwartek, 16 sierpnia 2012 | linkuj Pojawiasz się i znikasz...........
rowerzystka
| 21:21 wtorek, 14 sierpnia 2012 | linkuj Te kulki coraz częściej podchodzą do osiedli, pewnie szukają żywności tak jak dziki
vonZan
| 19:16 niedziela, 12 sierpnia 2012 | linkuj oki ;)
Bronik
| 18:49 niedziela, 12 sierpnia 2012 | linkuj jak pisałem na wstępie,miałem małe opóźnienie Aniu, ale na przyszłość obiecuuę poprawę.
vonZan
| 17:06 niedziela, 12 sierpnia 2012 | linkuj własnie Bronik, dlaczego nie interweniowałeś ??
k4r3l
| 14:29 niedziela, 12 sierpnia 2012 | linkuj Zgadzam się, tak ciężko dowieść kilkugramowy kawałek plastiku do najbliższego kosza na śmieci? Ostatnio też mnie wkurwiają takie elementy, a jak bym spotkał to bym opierdolił z góry na dół...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa bokim
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]